Przystanek- Bolonia, pierwszy one-way ticket do Włoch

Swój pierwszy bilet do Włoch w jedną stronę kupiłam do Bolonii. Wraz z początkiem grudnia miałam zacząć pracę jako przewodnik narciarstwa w Dolomitach (napiszę o tym prawdopodobnie niebawem). Po obronie pracy licencjackiej w październiku 2017 miałam kilka tygodni do rozpoczęcia życia w magicznej krainie śniegu i słońca. Poszperałam więc troszkę w ogłoszeniach na portalu workaway i znalazłam ofertę wolontariatu Au-pair na peryferiach Bolonii.

I tutaj w dwóch zdaniach warto wyjaśnić, czym jest wymiana Au-pair. Au-pair jest młodą osobą oferującą swoją pomoc w opiece nad dziećmi i w zadaniach z opieką nad dziećmi związanych- w zamian za zamieszkanie w domu rodziny goszczącej za granicą i doświadczenia kultury i życia codziennego w kraju goszczącym.
Żeby łatwiej dostać się na taką wymianę oczywiście warto zadbać o wartościowe i zachęcające wypełnienie portalu poprzez który szukacie możliwości takiej wymiany. Wszelkie doświadczenia pracy z dziećmi będą tutaj dużym atutem. Uzupełniając taki profil i szukając możliwości dla siebie zadaj sobie pytanie- czego jako rodzic oczekiwałbym od Au-pair, którego/którą chcę ugościć w swoim domu? 🙂

Ok, wracamy. Wymiana w Bolonii była moim pierwszym krokiem po sezonowych pracach nad Gardą (gdzie środowisko jest bardzo międzynarodowe) do zanurzenia się w włoskiej kulturze, w włoskim języku. Z włoską rodziną porozumiewałam się częściowo w języku angielskim, częściowo w języku włoskim. Całe przedpołudnia miałam wolne. Niemal codziennie wsiadałam więc w pociąg, który 25 minut później zatrzymywał się na dworcu centralnym. Dotarcie z dworca do samego historycznego centrum zajmuje 15 minut spokojnym tempem na pieszo.

Poniżej opiszę 7 najciekawszych miejsc/ faktów w Bolonii/ na temat Bolonii. 🙂

1. Assolutamente mio numero uno- Biblioteca Sala Borsa.

Zawsze pełna i gwarna. To tutaj spędzałam większość swoich przedpołudni. Zwiedzałam sale wypełnione książkami, przesiadywałam w barze na parterze biblioteki studiując włoski i.. no dobra poznałam tam kilku Włochów. Po prostu się martwili sądząc, że mogę się nudzić sama.

Pomówmy jednak na temat biblioteki. Została otwarta w 2001 roku w Pałacu d’Accursio, historycznej siedzibie gminy Bolonia. Co ciekawe szklana posadzka pozwala zobaczyć pozostałości forum oraz chodników z czasów Imperium Rzymskiego. W bibliotece znaleźć można nie tylko perełki włoskiej literatury, ale również polskie pozycje. Na co dzień w różnych salach odbywają się różnego rodzaju warsztaty i wykłady, których plan można znaleźć na włoskiej stronie biblioteki. Wstęp na niektóre z zajęć jest darmowy. Wstęp do budynku- darmowy.

 

2. Dzięki znajomościom z biblioteki poznałam- 7 segreti di Bologna (7 sekretów Bolonii)

Nie będę opisywać wszystkich. Podlinkuję stronę, na której możecie je obejrzeć lub Ci bardziej wnikliwi poczytać, przetłumaczyć 🙂 

Moim ulubionym było magiczne okienko, które odkrywa wenecką Bolonię 🙂 La finestrella di via Piella (okienko na ul. Piella) zresztą nazywane często Małą Wenecją (la piccola Venezia). Niewielu wie (ja nie wiedziałam!), że Bolonia jest także miastem ukrytych wód. Kanały wodne wybudowano w średniowieczu, żeby doprowadzić wodę do miasta.

 

3. Wróćmy do edukacji. Marzenia o studiowaniu psychologii zakiełkowały mi w głowie już na pierwszym roku studiów na AWFie. Wiedziałam, że na studia wrócę. Z związku z tym mieszkając w Bolonii musiałam zachwycić się najstarszym uniwersytetem świata!

Uniwersytet Boloński został założony w 1088 roku i studencki klimat czuć tutaj na każdym kroku (nie tylko przesiadując w bibliotece;) ). Najważniejszą atrakcją związaną z uniwersyteckimi korzeniami Bolonii jest Pałac dell’Archiginassio (Palazzo dell’Archiginassio). Kompleks został wybudowany w 1563 roku i to tutaj aż do roku 1803 mieściła się główna siedziba Uniwersytetu.

W 1944 roku budynek został poważnie zniszczony i w kolejnych latach został rzetelnie odbudowany. Mimo że większość pomieszczeń nie jest dostępna dla zwiedzających to w środku możemy zobaczyć słynny drewniany Teatr Anatomiczny (Teatro Anatomico), gdzie dawniej wykonywało się sekcje zwłok, a drzwi były otwarte dla publiczności. Drugim pomieszczeniem dostępnym dla zwiedzających jest sala Stabat Mater Hall. Po wejściu do sali od razu warto poszukać otwartych drzwi i kraty, przez którą zobaczymy zbiory biblioteki i niemal niekończący się korytarz.

 

4. Pisząc o uniwersytecie nie mogę pominąć drugiej kawiarni (po włosku il bar), w której uwielbiałam spędzać swoje przedpołudnia-oczywiście pilnie studiując język włoski! Bar nazywa się Le Scuderie i przez cały studencki dzień wypełniony jest studentami uczącymi się w pojedynkę z książką lub przed komputerem, w grupach dyskutujących i pracujących nad projektami. Nie jest to typowy bar, na pewno nie taki jaki kojarzymy w Polsce. Możesz tutaj usiąść po turecku, zjeść drugie śniadanie, wypić kawę. Uczyć się i odpoczywać. 🙂

 

5. No dobrze, ale wyjdźmy na ulice Bolonii.

Kto bardziej spostrzegawczy szybko zauważy, że Bolonia jest… czerwona, jest miastem wybudowanym z czerwonej cegły. A podczas deszczu spacerować w Bolonii można bez parasola bez ryzyka przemoknięcia. Dlaczego? 🙂 Bolonia to miasto portyk. W samym historycznym centrum osiągają one długość aż 38 km!

Nie będę rozpisywać historii zabytków architektonicznych: muzeów, kościołów, placów, wieży, pałaców. Wszystko możecie sobie łatwo wygooglować. Ich historia uwierzcie (a ja nigdy nie lubiłam historii!) jest fascynująca! Wypiszę tylko nazwy, żebyście wiedzieli, co mniej więcej znajduje się na zdjęciach.

– Plac Maggiore (Piazza Magiore)
– Bazylika św. Petroniusza (San Petronio, patron Bolonii)- tylko 5 kościołów w Europie jest od niej większych,
– Plac Neptuna (Piazza del Nettuno),
– Fontanna Neptuna (Fontana di Nettuno)- łączy się z nią jeden z sekretów Bolonii,
– Quadrilatero – Stara dzielnica kupiecka,
– Bazylika św. Stefana (wł. Complesso di Santo Stefano),
– Dwie Wieże (Asinelli i Garisenda),
– Najpiękniejsze arkady w Bolonii
– Sanktuarium Madonny di San Luca (doczytaj koniecznie! 🙂 )

 

6. Skoro jesteśmy na ulicach Bolonii, a mieszkałam tam w listopadzie to koniecznie muszę wspomnieć o Jarmarku Bożonarodzeniowym!

Antica Fiera di Santa Lucia w Bolonii to jeden z największych atrakcji przedświątecznych w Emilii Romanii (region, którego stolicą jest Bolonia). Znajdziemy tu mnóstwo inspiracji na świąteczne prezenty oraz, co mnie najbardziej interesował- przepyszne bożonarodzeniowe włoskie smakołyki.

 

7. I zbliżając się już do końca- Dworzec Centralny w Bolonii.

Takie miejsca zawsze sprawiają, że serce podchodzi mi do gardła, oczy otwierają się szerzej i czuję ten niesamowity dreszczyk emocji związany z podróżowaniem. Pociągi z dworca centralnego w Bolonii odjeżdżają dosłownie często co minutę, w każdym kierunku, z różnym poziomów! Tak, wyjeżdżając z Bolonii do Bolzano moja Freccia Rossa odjeżdżała z poziomu -2! Dworzec obsługuje rocznie ponad 58 mln pasażerów! Ze względu na swoje szczególnie strategiczne położenie geograficzne – między centrum a północą – Bolonia jest głównym włoskim węzłem kolejowym. Zadziwiające jest to, że główny dworzec w Rzymie (Stazione Termini) jest mniejszy od tego w Bolonii.

I na koniec podpowiem tylko jeszcze gdzie można zjeść absolutnie najlepszą Pizzę w Bolonii! 🙂 Ristorante Pizzeria Caruso.

Mięso- jedzącym poleca się również – Spaghetti Bolognese. Ja oczywiście ja jadłam 🙂 Na pewno każdy słyszał o tytułowym daniu. Niestety, z wyjątkiem miejscowych! Lokalna nazwa tej potrawy to pasta al Ragu, gdzie al Ragu oznacza sos mięsny. Podawana jest ona głownie z makaronem tagliatelle.

 

Jeeej, troszkę tego wyszło! A pisząc oczywiście przypominały mi się kolejne ciekawostki! Plus wszystkie okoliczne miasteczka, które udało mi się zobaczyć!Nie wiem czy kwarantanny mi wystarczy 🙂 W każdym bądź razie- napracowałam się, więc jeśli wpis ci się podoba- podaj proszę dalej 🙂

 

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *